top of page

Wokół zawodu architekta narosło w społeczeństwie wiele mitów. Przyjęło się uważać, że korzystają z niego wyłącznie ludzie majętni, i to tylko po to, by później móc powiedzieć znajomym "Wiecie, to wnętrze zaprojektował dla mnie architekt X." Z góry zakłada się, że pułap cenowy usług takiego specjalisty jest nieosiągalny dla przeciętnego obywatela. Co więcej, architekci są nadal postrzegani w kategoriach ekscentrycznych artystów, z którymi trudno znaleźć wspólny język, a ich projekty, choć ładnie wyglądające na papierze, nie nadają się do zrealizowania

i zastosowania w typowym M3. Wszystkie te osądy można włożyć między bajki, choć na przestrzeni swojej kariery spotykam się z nimi równie często teraz,

co kilkanaście lat temu. Chciałabym zdemitologizować rolę architekta, ponieważ to zawód cieszący się

w Polsce coraz większą popularnością, a przy tym potrzebny i pomocny.

 

Architektura i projektowanie wnętrz to nie tylko dziedzina estetyczna, ale również, a może nawet przede wszystkim, nadawanie wnętrzom funkcjonalności. Niestety nie każdy może pozwolić sobie na kupno metrażu w 100% odpowiadającego jego potrzebom - jednak i w takim wypadku mieszkanie można rozplanować tak, aby korzystanie z niego było przyjemnością, bez poczucia przytłoczenia mnogością dobytku. Osobiście ten aspekt uważam

za najważniejszy w swojej pracy.

 

Wielu ludzi obawia się, że po konfrontacji

z architektem znajdą się w przestrzeni,

która kompletnie nie odpowiada ich poczuciu smaku. Kluczem do owocnej współpracy nie jest jednak znokautowanie klienta swoją wizją i przeforsowanie jej za wszelką cenę, ale wysłuchanie jego preferencji

i zamknięcie ich w estetycznym, funkcjonalnym projekcie. Nie leży w mojej kompetencji radykalna odmiana gustu klienta – mogę jedynie powściągnąć jego fantazję i zaproponować szereg rozwiązań zbieżnych z jego życzeniami, z których wybierze

coś dla siebie.
 

Współczesna architektura to nie tylko urządzanie wnętrz i projektowanie brył. Nadzoruję realizowany projekt aż po jego zamknięcie, w zależności od potrzeb klienta mogę wybrać i zamówić materiały, dobrać ekipę wykonawczą, dostarczyć jej niezbędną dokumentację. Nie jest mi obce zajmowanie się przestrzeniami użyteczności publicznej, witrynami sklepowymi czy stoiskami ekspozycyjnymi. Popularny obecnie home staging (czyli metamorfoza

i kompleksowe przygotowanie do sprzedaży nieruchomości, która nie cieszy się popularnością

na rynku, zazwyczaj powiązane z podwyższeniem jej wartości), „liftingi” (czyli po prostu odświeżanie wyglądu) wnętrz lub dekorowanie okolicznościowe również wchodzą w zakres moich usług. Odległość

od klienta nie jest problemem – zdobycze techniki,

jak Skype, poczta elektroniczna i komunikatory zmniejszają ją do zera.

bottom of page